wtorek, 8 grudnia 2009

Zachód słońca na naszej ulicy

Jest rok 1958, Tokyo. Nieopodal wąskiej uliczki, gęsto wypełnionej po obu stronach tradycyjnymi, drewnianymi domkami, pnie się powoli ku górze jeden z największych dzisiaj symboli tego miasta - Tokyo Tower. Dla mieszkających tu ludzi, jak i dla samego miasta, nadchodzą nowe czasy - czasy pełne zmian, trudnych wyborów, łez smutku, radości i nadziei. Oto opowieść dla tych, którzy spoglądają w trudną przeszłość z nostalgią i uśmiechem.

Wśród zalewu tandety i silących się na "pseudowiarygodne" ukazywanie ludzkich emocji produkcji filmowych, trafiają się bardzo nieliczne, prawdziwe "perełki". Dają one nadzieję, iż nadal istnieją twórcy, potrafiący zaproponować produkcje niebanalne, napełnione treścią, prawdziwymi emocjami, wiarygodnymi postaciami i klimatem, który potrafi wycisnąć łzy nawet z największych twardzieli. Takim filmem jest właśnie "Always: San Chome no Yuhi" (w wolnym tłumaczeniu: "Zachód słońca na trzeciej ulicy"), przepiękna, ciepła i wzruszająca opowieść o ludzkich uczuciach, słabościach, samotności, nadziejach i pragnieniach. Nie jest to jednak historia ciężka i ponura. Pomimo sporej dawki dramatyzmu, zbudowana jest ona na wierze w lepsze jutro i zanurzona w dużych ilościach nostalgii, za czasami, których już nie ma. Codzienne ludzkie sprawy i problemy ukazane w tej opowieści, nabierają niezwykłego ładunku emocjonalnego, gdyż widziane są oczami zwykłych ludzi: dziewczyny z prowincji, szukającej w stolicy szansy na nowe życie; właściciela sklepiku ze słodyczami, dorabiającego pisywaniem serializowanej historii dla chłopców; właściciela punktu naprawy samochodów i jego rodziny; tajemniczej właścicielki pobliskiego drink-baru; porzuconego przez matkę samotnego chłopca, żyjącego w świecie książek; czy też samotnego lekarza, wciąż mającego w pamięci swoją utraconą rodzinę. Wszystkich tych ludzi połączą zwykłe i niezwykłe zarazem wydarzenia. Wraz z nimi doświadczymy ich uczuć i emocji, przeżywając wspaniałą przygodę zwaną życiem. Muszę przyznać, iż mnie samego historia ta poruszyła jeszcze intensywniej, gdyż prywatnie jestem związany emocjonalnie nie tylko z samą Japonią i z Tokyo, ale także ze wspomnianą Tokyo Tower, którą często odwiedzam i okolice tej niezwykłej tokijskiej budowli są mi dobrze znane. Jako, że jestem fanem kina japońskiego z lat 50 i 60, mogę się domyślać, iż emocje, których doświadczyłem podczas oglądania tego filmu, były też udziałem wszystkich widzów w Japonii. Jest to przecież opowieść o ich mieście, ich wspomnieniach i ich historii. Jednak film ten polecam wszystkim - to doskonałe kino dla całej rodziny - i specjalnie pomijam tu termin "familijne", gdyż film ten jest czymś więcej. Wspaniały scenariusz, doskonała reżyseria i gra aktorska. Film otrzymał nagrodę od Japońskiej Akademii Filmowej za najlepszy film 2006 roku, a jego scenariusz powstał na podstawie popularnego w Japonii komiksu. Dlaczego popularnego? - Przekonajcie się sami, oglądając ten niezwykły film - niech Wasze serca zabiją mocniej.

Always San Chome no Yuhi
Produkcja: Japonia 2005
Reżyseria: Takashi Yamazaki
Scenariusz: Takashi Yamazaki, Ryota Kosawa
Na podstawie mangi (autor): Ryohei Saigan
Strona filmu: www.always3.jp
















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz